Zaznacz stronę

fot. Ewa Jachowska

Na zdjęciu Syrenka pani sprzątającej w Pałacu Młodzieży. Wpadłam na nią rano pędząc do pracy. To była największa syrenkowa niespodzianka.

Zapewne wszyscy znają legendę o Warsie i Sawie, i wiedzą, że postać pięknej Syreny stała się herbem miasta. Dla mnie stała się swego rodzaju… obsesją.

Jesienią 2013 roku inicjatywa „Na warszawskich papierach” ogłosiła konkurs pt. „Miłośnik Warszawskich Syrenek”. Konkurs polegał na odnalezieniu jak największej liczby syrenek w mieście i udokumentowaniu znalezisk w formie zdjęcia. Niemal wszyscy znają Syrenkę ze Starego Miasta, czy tą znad Wisły. Sugerowano jednak, że jest ich znacznie więcej.

Zaczęłam się rozglądać i polować na Syrenki. Wpadłam w amok. Biegałam po mieście w poszukiwaniu Syrenek. Okazało się, że są wszędzie. Na fasadach kamienic, szyldach, okuciach starych bram, mostach, wiaduktach, jako logo firm, ilustracje w książkach, graffiti na murach. Duże i małe, piękne, a czasem kiczowate. Wręcz ciężko znaleźć miejsce bez Syrenek.

Najważniejszą odznakę „Miłośnika Warszawskich Syrenek” zdobyłam błyskawicznie. W związku z tym organizatorzy specjalnie dla mnie podnieśli poprzeczkę i ustanowili nagrodę specjalną. Pomyślałam – „To chyba się nie uda”, ale musiałam spróbować. Ku swojemu zaskoczeniu odnalazłam ponad 200 Syrenek i wiem, że to nie są wszystkie.

Polując na Syrenki spotkałam mnóstwo ludzi, którzy pytali: „Po co to robię? Dlaczego?”, a ja im opowiadałam o Syrenkach. Był to dla mnie czas wielu sympatycznych spotkań i pozytywnej energii. Mimo, że konkurs dawno się zakończył, ja dalej snując się po mieście wypatruję Syrenek. I znajduję kolejne.

AUTOR: Ewa Jachowska – nie jest warszawianką, a jednak bardzo dużo czasu spędza w tym mieście. Tu pracuje, ma przyjaciół i znajomych, bawi się, eksploruje.

ZADANIE DLA CIEBIE: Drogi Czytelniku, zajrzyj do moich SYRENEK, idź na spacer i spotkaj choć niektóre z nich. A może znalazłeś taką, której nie mam w swojej kolekcji. Koniecznie napisz o tym w komentarzu. 
Maria Rauch

Jako architekt projektuję domy i ich wnętrza, działam zawsze zgodnie z planem – „od ogółu do szczegółu”. Jako autorka projektu Stolica pod lupą – patrzę z innej perspektywy.

Obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie na Starych Bielanach. Na swej drodze spotykam ludzi i ich historie, poznaję detale i drobiazgi, które są dla nich szczególnie ważne. Warszawę lubię za jej różnorodność. Do projektu zapraszam wszystkich, którym poznanie miasta: od szczegółu do ogółu – niejako przez lupę – wydaje się szczególnie interesujące.

Fot. Tomasz Żemojcin
×
Justyna Karamuz

Razem z Marią będę się opiekować wersją online Stolicy pod lupą. Na co dzień projektuję strony internetowe i wiem jak ważne jest patrzenie przez lupę. Od drobiazgów, detali i pixeli zależy użyteczność i piękno.

Mieszkam w Warszawie od urodzenia  i podoba mi się, że się zmienia. Lubię historie o małych zmianach, które robią dużą różnicę.

Fot. Piotr Żurek
×
gra w sekrety

Warszawa jest mozaiką, potłuczoną i złożoną na nowo kompozycją pozornie niepasujących do siebie elementów.

ceramiczny talerzyk z Syrenką – autor: Stanisław Tworzydło

×
zagadki

Jak znaleźć chyba najstarszą działającą w Warszawie pracownie ceramiczną? Nie ma szyldu a mieści się na Starym Mokotowie pod tym samym adresem od prawie półwiecza.

Ośrodek Sztuki Dekoracyjnej i Użytkowej

×
Wojciech Węgrzyński

 

Wojciech mało pisze o sobie. Wojciech zbiera zadziwienia i zagubione guziki, i-lustruje *_*

 

Fot. Maria Rauch
 
×
spacery

Osioł Franciszek, owca Kaziemierz oraz banda kotów. W tym gruby rudy. Tą przemiłą zgraję znają wszyscy bywalcy Lasku Bielańskiego.

Kościół Pokamedulski na Starych Bielanach.

×
historie

Przeczytaj historie, rozwiąż zagadkę, odszukaj miejsce i opowiedz nam o tym.

Historie odnajdziesz na wirtualnej mapie.

×