fot. Marysia Oskroba
Jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę, to co teraz robię jest dla mnie najważniejsze.
Taki napis wita gości małej, nie-sieciowej i pozytywnie nakręconej kawiarni przy Placu Bankowym. Kawiarnia, schowana nieco w podcieniach, usadowiła się wygodnie w sąsiedztwie orientalnego baru Smaki Azji i sklepu Azymut, który przechodniów zachęca słowami – Dostarczamy sprzęt na trudne czasy. Taki lokalny zbieg okoliczności.
Gdy wchodzisz do kawiarni, siadasz, składasz zamówienie i …dostajesz coś więcej niż espresso, cappuccino albo latte. Na spodeczku czeka na Ciebie mała karteczka z odręcznie napisaną dedykacją, życzeniem, mottem, albo – jak ktoś kiedyś to nazwał – „słowem na niedzielę”.
„Jeśli nie możesz znaleźć drogi, stwórz ją”.
„Dzisiaj jest jutrem, o którym mówiłaś wczoraj”.
„Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnią”.
„Jeśli nie dzisiaj, to kiedy?”
Karteczki są już zawczasu przygotowane, ale nie lądują przy kawach konkretnych klientów przypadkowo. Bariści starają się dobrać motto dla każdej osoby i nierzadko słyszą – „O, to coś w sam raz dla mnie na dzisiejszy dzień”.
Stali bywalcy kawiarni mają już całe kolekcje karteczek przyklejonych do laptopów, portmonetek albo luster w łazienkach. Niektórym trafiają się ciągle nowe motta, a innym niezmiennie to samo hasło, chociaż kolekcja liczy blisko sto sentencji. Przypadek to, czy przeznaczenie – każdy może interpretować po swojemu.