Zaznacz stronę

fot. Olga Cygan

Warszawa była od zawsze, od urodzenia

W dzieciństwie dominowała tymczasowość, jakby dom był obozem przejściowym dla uchodźców z lepszego świata. Niedaleko było od nas do Dworca Głównego. Pociągi woziły nas wszystkich. Mnie – do marzeń, starszych – do wspomnień i w poszukiwaniu rzeczy nie do odzyskania. Lokomotywy swym ogromem, a równocześnie punktualnością rozkładów jazdy, budziły grozę i szacunek. Stojąc na peronie po wykupieniu „peronówki” za złotówkę, doświadczało się wielkich emocji i wzruszeń. Przy odbieraniu kogoś z pociągu można było liczyć na jeszcze jedną atrakcję – jazdę taksówką!

Po przekątnej od Dworca, przy placu Zawiszy, znajduje się odnowiona w pastelowej tonacji kamienica. Dociekliwy domyśli się, że jej ślepa ściana jest efektem straty poniesionej w przeszłości. Podobno nadal poziom piwnic cierpi z powodu nadmiernego zawilgocenia wynikającego ze zburzenia sąsiadującego domu.

Kiedy elewacja kamienicy miała jeszcze kolor w wielu odcieniach brunatnego i szarego (dziś mogą to być barwy „eko” lub „organic”), czystość najbardziej eksponowanych okien małego mieszkania na parterze, przy rogu z Alejami Jerozolimskimi, bywała poważną troską Dzielnicowego przed świętami 1-go maja i 22-go lipca. Składał z tego powodu wizyty lokatorce, do czasu aż nie znalazła gdzieś popiersia wodza rewolucji październikowej i nie wyeksponowała go za szybą (nie zważając zresztą na terminy świąt kościelnych i państwowych). Druh Dzielnicowy mógł odetchnąć. Dziś w tych oknach można obejrzeć oferty biura podróży.

W tej samej kamienicy przed laty mieściła się redakcja Ekspresu Wieczornego oraz Biuro Rzeczy Znalezionych. Gdyby nie Biuro Rzeczy Znalezionych, cały świat straciłby sens, bo by mnie zapewne nie było. Ale nie stracił, bowiem moi rodzice mogli razem zamieszkać, kiedy dziadek nabył w Warszawie mieszkanie.

Dziadek znany był z roztargnienia. Zaraz po przybyciu do stolicy zostawił w taksówce, którą jechał z Dworca, walizkę z całą gotówką przeznaczoną na zakup mieszkania. Następnego dnia ustawił się w kolejce do Biura Rzeczy Znalezionych znajdującego się w kamienicy przy placu Zawiszy. Bezpośrednio przed nim stał pan trzymający jego zagubiony bagaż. Pan był taksówkarzem z postoju na Głównym, niewścibskim – nie sprawdził zawartości walizki.

AUTOR: Maria – lekarka, mama i babcia, urodzona w Warszawie.

ZADANIE DLA CIEBIE: Gdy w najbliższym czasie będziesz jechać stołeczną taksówką, zapytaj kierowcę, jaką najdziwniejszą rzecz pasażer zostawił w samochodzie; zapytaj, czy zdarzało mu się oddawać znaleziska do Biura Rzeczy Znalezionych. Ciekawe, dokąd poprowadzi Was rozmowa…

 

Maria Rauch

Jako architekt projektuję domy i ich wnętrza, działam zawsze zgodnie z planem – „od ogółu do szczegółu”. Jako autorka projektu Stolica pod lupą – patrzę z innej perspektywy.

Obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie na Starych Bielanach. Na swej drodze spotykam ludzi i ich historie, poznaję detale i drobiazgi, które są dla nich szczególnie ważne. Warszawę lubię za jej różnorodność. Do projektu zapraszam wszystkich, którym poznanie miasta: od szczegółu do ogółu – niejako przez lupę – wydaje się szczególnie interesujące.

Fot. Tomasz Żemojcin
×
Justyna Karamuz

Razem z Marią będę się opiekować wersją online Stolicy pod lupą. Na co dzień projektuję strony internetowe i wiem jak ważne jest patrzenie przez lupę. Od drobiazgów, detali i pixeli zależy użyteczność i piękno.

Mieszkam w Warszawie od urodzenia  i podoba mi się, że się zmienia. Lubię historie o małych zmianach, które robią dużą różnicę.

Fot. Piotr Żurek
×
gra w sekrety

Warszawa jest mozaiką, potłuczoną i złożoną na nowo kompozycją pozornie niepasujących do siebie elementów.

ceramiczny talerzyk z Syrenką – autor: Stanisław Tworzydło

×
zagadki

Jak znaleźć chyba najstarszą działającą w Warszawie pracownie ceramiczną? Nie ma szyldu a mieści się na Starym Mokotowie pod tym samym adresem od prawie półwiecza.

Ośrodek Sztuki Dekoracyjnej i Użytkowej

×
Wojciech Węgrzyński

 

Wojciech mało pisze o sobie. Wojciech zbiera zadziwienia i zagubione guziki, i-lustruje *_*

 

Fot. Maria Rauch
 
×
spacery

Osioł Franciszek, owca Kaziemierz oraz banda kotów. W tym gruby rudy. Tą przemiłą zgraję znają wszyscy bywalcy Lasku Bielańskiego.

Kościół Pokamedulski na Starych Bielanach.

×
historie

Przeczytaj historie, rozwiąż zagadkę, odszukaj miejsce i opowiedz nam o tym.

Historie odnajdziesz na wirtualnej mapie.

×