fot. Wojciech Węgrzyński
Tu była fontanna
Było sobie raz podwórko na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Reymonta. Podwórko, na które wychodziły klatki schodowe z czterech bloków. Każdy z bloków należał do innej wspólnoty. Wspólnoty kłóciły się ze sobą właściwie o wszystko. O to, do której należy podwórkowa altanka śmietnikowa i dlaczego ta, a nie inna. O bruk i ścieżki dla pieszych. I wreszcie o to, do kogo należy utrzymanie porządku na wspólnym podwórku. Tak mijały lata…
***
Na tym podwórku w latach 50-tych, na samym jego środku, stała fontanna. Skupiała życie podwórkowe, ożywiała przestrzeń i wyróżniała ją z innych – podobnych w okolicy. Archiwalne zdjęciach z tego okresu przypominają rodzinną i przyjacielską atmosferę panującą wśród mieszkańców i życie, które tętniło nie tylko wokół fontanny. Fontannę zamknięto dopiero w latach 80-tych. Oszczędności – wiadomo.
***
Zainspirowani wspomnieniami, my mieszkańcy postanowiliśmy odtworzyć klimat dawnych lat. Wsparło nas Stowarzyszeniem „Z Siedzibą w Warszawie”. Były rozmowy z osobami, które fontannę pamiętają i warsztaty z dziećmi. Wtedy też powstały nowe pomysły na zagospodarowanie miejsca.
Było pewne, że fontanna nie może być kolejnym generującym koszty wodotryskiem, ale symbolem. Elementem podwórkowego krajobrazu, który na nowo zintegruje mieszkańców. W akcji wzięli udział goście – architekci i artyści. Dla dzieci była to wspaniała okazja, żeby zobaczyć, jak jeden z ich pomysłów staje się rzeczywistością.
Na bazie dziecięcych preferencji stworzyliśmy mapę miejsc do zabaw i wypoczynku oraz opracowaliśmy koncepcję przyszłej „Fontanny Nie-Wodotrysku”.
Uwieńczeniem akcji było przygotowanie instalacji artystycznej, wernisaż prac dzieci i uroczyste odsłonięcie fontanny. W imprezie brali udział mali i duzi mieszkańcy podwórka. Był burmistrz i pani z warzywniaka. Przecinaliśmy wstęgę, było dużo śmiechu i zabawy. No i objedliśmy się czekoladą ze specjalnego kuchennego wodotrysku!